Po co iść pod pąd? Skoro sprzedaj się ttyylko dramat, po co malować w czystyc kolorach? Trzeba malować ciemne sosy.. skoro sprzedają się barokowe aniołki z plastiku, po co malować portret. Mam ważene, że życję w jakimś matrixie, obłędzie, w jakieś równolełej rzeczwistości.
Maluję więc to co się sprzedaje, samograje, to co zakorzeniło się w zbiorej świadomości. bawi się w motywy, które „sprzedają się” – samograje – barokowe aniołki, kryształowe żyrandole: fajnie! to się wszystkim podoba, weszło do kultury masowej, kulturowej papki – czy jest ktoś, kto nie czuje się świetnie w estetyce włoskich pałacy?
Hallo! Hallo! czy musimy się na tym zatrzymać? W tym komforcie, samozadowoleniu? Ciepełku znanych motywów? Niewielu chce wyjść dalej, poszukiwać nowch myśli, nowch rozwiązań. Sama ich sobie poszukam. Proponuję Ci tą podróż jeśli chcesz. Odważysz się na sztukę współczesną?
Jak malować, jeżeli otrąbiono już koniec malarstwa?
A więc maluję ten temat w nowej estetyce – a TY rób co chcesz.
© 2025 XY ANKA MIERZEJEWSKA